Nasi uczniowie na pierwszym miejscu w Pucharze Polski Open w Bocci

 

 – W tamtym roku odbył się pierwszy w historii Puchar Polski OPEN w Koninie. Był to dla nas bardzo ważny turniej, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie go wygrać. Przygotowywaliśmy się jak nigdy, motywować nas nie trzeba było, byliśmy skupieni tylko na każdym kolejnym meczu – o swojej pasji i zamiłowaniu do bocci opowiadają uczniowie ZSP Nr 4 w Zamościu Kacper Jarmoluk i Michał Nowosadowski.

– PT: Boccia to gra, będąca jedną z dyscyplin paraolimpijskich. Czym dokładnie charakteryzuje się ten sport? Jakie są jej podstawowe zasady?

 -Michał, Kacper: Boccia to dyscyplina paraolimpijska od 1984 roku. Jest grą  integracyjną, która oprócz rywalizacji, przynosi satysfakcję i przyjemność. W boccie osoby niepełnosprawne mogą bez problemu grać z osobami pełnosprawnymi. Zasady tej gry są bardzo proste. Jej celem jest wrzucenie na boisko bili (kuli) białej, a w dalszej kolejności umieszczenie w jej bezpośrednim sąsiedztwie jak największej liczby bil tego samego koloru. Zawodnik, który rozpoczyna grę, wyrzuca na boisko bilę o kolorze białym i dorzuca swoją, aby znalazła się jak najbliżej białej. Następnie zagrywa przeciwnik. Potem rzut należy do zawodnika tej drużyny, której bila leży dalej od bili przeciwnika w stosunku do bili białej. Bardzo ważnym jest, że zawodnicy, rzucając bile, mają możliwość ich przesuwania  lub rozbijania układów bil już ustawionych. Ostatecznie po wyrzuceniu na boisko gry wszystkich bil kończy się runda, a sędzia wówczas ogłasza wynik, na który składa się suma ilości bil jednego koloru, będących jak najbliżej białej. Mecz składa się z czterech (gry indywidualne oraz pary) lub sześciu (gra drużynowa) rund. Rzut bili na plac gry odbywa się albo poprzez rzucenie, kopnięcie lub rzut przy pomocy sprzętu wspomagającego. Każda strona ma przyznany odpowiedni limit czasu, aby rozegrać każdą rundę. Atmosfera gry przypomina tą, jaka panuje podczas gry w tenisa. Publiczność jest bardzo mile widziana, jednakże widzowie, a także zawodnicy, którzy nie biorą udziału w grze muszą zachować ciszę w momencie, w którym zawodnik wykonuje rzut bilą.

– Do kogo przede wszystkim adresowana jest boccia?

–  Michał, Kacper: Boccia przede wszystkim jest skierowana do osób z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym, zanikami mięśniowymi i Obwodowym Układem Nerwowym.

– Kiedy zaczęła się Wasza przygoda ze sportem? W jakim klubie trenujecie?

– Michał: Moja przygoda ze sportem zaczęła się 12 lat temu, kiedy chodziłem do Ośrodka “Krok za Krokiem”.  Trenuję w klubie AKS-ON Aktywny Klub Sportowy Osób Niepełnosprawnych
“Krok za Krokiem” w Zamościu. Aktualny trener Ireneusz Klimek przywiózł tę grę z Anglii z Fundacji Percey Hedley. Zakochałem się w bocci od razu i zacząłem się w to bawić.  Z czasem wszystko stawało się profesjonalne, ja raczej też i tak się złożyło, że trenuję najdłużej w klubie.

– Kacper: Moja przygoda z tym sportem zaczęła się w 2014 roku. Trenuję w klubie Akson ,,Krok za krokiem” w Zamościu.

 – W bocci występują różne kategorie niepełnosprawności.  Na czym polega system klasyfikacji zawodników? W jakiej klasie startujecie?

– Michał, Kacper: Klasyfikacja zawodników polega na przydzieleniu ich do danej kategorii sprawnościowej, a jest ich 5 (BC1,BC2,BC3,BC4,BC5). Klasyfikator, który jest przeszkolony do tego, dokładnie bada danego zawodnika, by stwierdzić czy i w jakiej kategorii może grać. W każdej kategorii zawodnik rzuca ręką lub nogą oprócz BC3. W  BC3 zawodnik za pomocą asystenta wypuszcza bile rampą. W Polsce i jeszcze w kilku innych krajach utworzono dodatkową kategorię integracyjną dla osób które są “za sprawnę” do gry w Boccie. Ta kategoria nazywa się OPEN i właśnie w tej grupie występujemy. Gramy tam drużynowo (3 osoby na boisku i ewentualnie 1 rezerwowy).

 

– W ubiegłym roku zajęliście pierwsze miejsce w  Pucharze Polski Open. W tym roku udało się Wam obronić ten tytuł. To ogromny sukces. Gdzie odbywały się zawody i jakie emocje Wam towarzyszyły?

– Michał: W tamtym roku odbył się pierwszy w historii Puchar Polski OPEN w Koninie. Był to dla nas bardzo ważny turniej, bo wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie go wygrać. Przygotowywaliśmy się jak nigdy, motywować nas nie trzeba było, byliśmy skupieni tylko na każdym kolejnym meczu. Był to bardzo trudny turniej, ponieważ graliśmy 7 meczów, praktycznie bez przerwy. W tym roku broniliśmy Pucharu Polski u siebie – w Zamościu. Tu motywacja była podwójna. Swoje podwórko, kibice i chęć potwierdzenia, że jesteśmy najlepsi w swojej kategorii. Radość po wygraniu była przeogromna.

– Kacper:  Pierwsze zawody odbywały się w Koninie. Jako drużyna mieliśmy ogromy stres, bo były to dla nas pierwsze, tak duże zawody. W tym roku udało się obronić tytuł drużynie ,,Klony”. Niestety, ja z nimi nie zagrałem ponieważ miałem półroczną przerwę.

– Jakie inne osiągnięcia sportowe drużyna „Klony” ma na swoim koncie?

Michał Kacper: Jesteśmy również wielokrotnymi Mistrzami Zamojskiej Ligii Bocci, welokrotnymi Mistrzami Województwa Lubelskiego oraz zdobyliśmy wiele różnych zwycięstw na arenie ogólnopolskiej. Ponadto dwukrotnie znaleźliśmy się  w top 10 w Plebiscycie na sportowca Zamościa.

Jak wyglądają Wasze przygotowania do zawodów?

– Michał, Kacper: Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu, po 3-4- godziny. Wyjeżdżamy również na obozy sportowe w różne części Polski. Na nich ćwiczymy oraz doskonalimy różne warianty gry. Szukamy nowych taktyk, żeby zaskoczyć przeciwnika.

– Boccia to z jednej strony sport wyczynowy, z drugiej zaś posiada korzyści rehabilitacyjne. W czym Wam pomaga ta dyscyplina?

– Michał:  Boccia to rehabilitacja, uczenie się swojego ciała, bo przy rzucie trzeba panować nad swoimi ruchami, a przy trudnościach, które mają osoby niepełnosprawne nie jest to łatwe. Musimy się też uczyć panowania nad emocjami, pokory, logicznego myślenia, bo w bocci taktyka i podejmowanie szybkich i co najważniejsze mądrych decyzji to podstawa.

– Kacper: Mi boccia pomaga w panowaniu nad emocjami, uczy mnie precyzji, pomaga w utrzymywaniu koncentracji, ale również jest doskonałą okazją do poznawania nowych ludzi.

 

Uprawianie bocci wymaga posiadania specjalistycznego sprzętu sportowego. Czy jest to kosztowny sport? Każdy może sobie na niego pozwolić?

– Michał, Kacper: By grać w boccię rekreacyjnie wystarczy zwykły komplet, który troszkę przekracza 1000 zł. Niestety, przechodząc w sport profesjonalny, musimy zainwestować w lepszy sprzęt, który kosztuje troszeczkę więcej.

– Czy oprócz bocci macie jeszcze inne zainteresowania?

Michał:  Od maja tego roku zacząłem trenować Racerunner. Już w lipcu pojechałem na Mistrzostwa Polski w tej dyscyplinie i zdobyłem 3 medale na 3 dystansach: 100m – 3 miejsce, 800m – 3 miejsce, 400m – 2 miejsce. Od tego sezonu biorę się jeszcze bardziej do pracy by poprawić te wyniki.

– Kacper:  Owszem, oprócz bocci lubię też grać w piłkę nożną. Ale ten sport nie daje mi tylu sukcesów co boccia.

 

Jakie są Wasze plany na przyszłość?

– Michał: Tak jak wspomniałem, chcę spróbować sił w Racerunnerze. Chciałbym za rok obronić Puchar Polski. W tym roku zapisałem się na kurs instruktora bocci i już za dwa tygodnie jadę na to szkolenie, bardzo chciałbym iść w kierunku trenerki w bocci, bo czuje do tego dryg.

– Kacper: Uczęszczam do ZSP Nr.4 w Zamościu, jestem na profilu Technik Informatyk i w tym kierunku chciałbym iść w przyszłości. Ponieważ w bocci nie ma takiej klasy jaką ja posiadam (Open). Krótko mówiąc, jestem za sprawny na poważną boccie.

Dziękuję za rozmowę!:)