Święta bardziej ekologiczne

Wielu z nas zastanawia się co roku, jaka choinka – żywa czy sztuczna? Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Choinka sztuczna jest wygodna i praktyczna – nie trzeba jej podlewać, może stać koło kaloryfera, a igły i tak nie będą oblatywać, nie trzeba co roku wybierać, oglądać i wydawać kilkudziesięciu złotych na nowe drzewko, wystarczy wyciągnąć ją z antresoli czy przynieść z piwnicy i jest gotowa do ubrania. Jeśli jednak nie masz sztucznej choinki z poprzednich lat, a nie wyobrażasz sobie świąt bez zapachu żywicy, nie dręcz się wyrzutami sumienia i kup żywą choinkę. A jeśli chcesz chronić lasy: oszczędzaj papier, kupuj wyroby papiernicze z makulatury (np. papier do drukarki, zeszyty, papier toaletowy), zrezygnuj z subskrypcji katalogów i ofert, naklej na skrzynkę na listy naklejkę „proszę nie wrzucać ulotek”, kupuj świadomie prezenty i zapakuj je w sposób ekologiczny.

Nasza obawa przed niszczeniem lasów wynika z tego, że dawniej do sprzedaży trafiało sporo drzewek ukradzionych z naturalnego lasu. Obecnie jednak żywe choinki w ogromnej większości pochodzą z plantacji czyli pól choinkowych założonych właśnie po to, by choinki sadzić i ścinać je po kilku latach, a w miejsce wyciętych znów sadzić nowe. Plantacje zakładane są często pod liniami wysokiego napięcia gdzie wysokie drzewa nie mogłyby rosnąć, na nieużytkach, część drzewek pochodzi z tzw. cięć pielęgnacyjnych prowadzonych przez leśników. Na szczęście kradzież choinek z lasu zdarza się coraz rzadziej a naszą – konsumentów rolą jest zawsze pytać o źródło pochodzenia drzewka, które chcemy kupić. W przeciwieństwie do sztucznych choinek żywe drzewka zanim trafią do naszego domu pochłaniają dwutlenek węgla (chroniąc w ten sposób klimat) i oddają tlen, tłumią hałas, chronią przed powodziami zatrzymując wodę w glebie, są środowiskiem życia wielu zwierząt.

Sztuczne choinki poza tym, że są trwałe i możemy z nich korzystać przez kilkanaście lat, nie są ekologiczne. Zarówno ich produkcja jak i utylizacja obciążają środowisko. Produkcja choinki jest bardzo energochłonna a recykling niemożliwy. Plastikowa choinka (PCV + metal), kiedy się jej pozbędziemy, będzie się rozkładać, co najmniej 400 lat nawet kilkaset lat. Żywa choinka ulegnie biodegradacji szybko i najlepiej gdyby nie trafiła na wysypisko lecz na kompost. Można ją też bez obawy o wydzielanie się niebezpiecznych substancji spalić w piecu czy na ognisku. A jeśli wybraliśmy drzewko w donicy to na wiosnę możemy wsadzić ją w ogródku i choć taka choinka wymaga troskliwej pielęgnacji to satysfakcja, gdy drzewko się przyjmie ogromna. Żeby jednak operacja się udała musimy wybrać drzewko, które od początku rosło w donicy, a nie zostało wykopane i z poprzycinanymi korzeniami do niej wsadzone w grudniu (jeśli kupujesz wielką choinkę w małym wiaderku, to z pewnością jego bryła korzeniowa jest zniszczona, gdyż powinna ona być proporcjonalna do wielkości drzewka). Najlepiej kupić ją w sprawdzonym punkcie ogrodniczym. Choinka nie może zbyt długo stać w cieple (nie należy stawiać jej przy kaloryferze, dobrze, żeby temperatura w pokoju nie była wyższa niż 18-20 st. C), a w pokoju powinny być nawilżacze, by powietrze nie było zbyt suche, oczywiście pamiętamy o podlewaniu także samej rośliny. Najlepiej po świętach przetrzymać ją w temperaturze 5-10 stopni C, aż do momentu gdy ziemia nie będzie zamarznięta i będzie można ją posadzić.

Jeśli nie jesteśmy zbyt przywiązani do tradycji i mamy odwagę wprowadzić do naszego wnętrza trochę nowości to mamy jeszcze trzecią choinkową opcję poza choinką żywą i plastikową. Możemy zrobić lub kupić choinkę z tektury, gałązek wikliny, filcu, zrobić choinkową aplikację i powiesić na ścianie… zresztą sami poszukajcie inspiracji na stronie:

https://pl.pinterest.com/ekokalendarz/choinki-z-pomys%C5%82em/

Źródło:

Wigilia: choinka – żywa czy sztuczna?